pływanie z delfinami w polsce

Obostrzenia te obowiązują w następujących atrakcjach typu Pływanie z żółwiami morskimi w: Teneryfa: Teneryfa: kajaki i snorkeling z żółwiami. Teneryfa: Kajakowe safari, żółwie morskie i snorkeling. Teneryfa: Nurkowanie z rurką w siedlisku żółwi. Teneryfa: Kajak i fajka z żółwiami. Spływ kajakowy i snurkowanie z żółwiami. Szaleństwa wodne Hurgada. Pływanie z Delfinami. 50,00 $ – 65,00 $. Niemalże każde dziecko marzy w dzieciństwie o pływaniu pośród delfinów. Możemy zrealizować Twoje marzenia. Przez 10 minut będziesz mógł pływać, przytulać i głaskać te niezwykle przyjazne oraz inteligentne zwierzęta. Na specjalne życzenie te cudowne chwile To wspaniała okazja, aby zobaczyć delfiny w ich naturalnym środowisku W trakcie calodniowej mamy czas na wycieczki jachtem masz mozliwosc nurkowania,snurkowania, kąpieli morskich i podziwiania pięknych widokow. Wycieczkę rozpoczynamy w godzinach porannych. Odbiór z hoteli odbywa się miedzy 7.30 a 8.30. Około godziny 9-10 wypływamy na Wymarzone wczasy w Egipcie. Wakacje w słynnym kurorcie to szansa na podziwianie delfinów z bliska oraz na pływanie w ich otoczeniu. Wycieczki, podczas których główną atrakcją jest pływanie z delfinami, cieszą się bardzo dużym powodzeniem. pływanie z dzikimi delfinami w Oahu było jednym z najfajniejszych doświadczeń w moim życiu i było milion razy lepsze niż pływanie z niewolnikami. Jeśli jesteś miłośnikiem zwierząt, nie bierz nawet pod uwagę opcji niewoli. Zapisz się na tę wycieczkę, a obiecuję-mimo że nie ma w tym żadnej jazdy-że pokochasz ją. nonton film india terbaru 2023 subtitle indonesia. W SKRÓCIE: specjalnie stworzone delfinarium w Bodrum na naturalnym zbiorniku morskim pokazem delfinów możliwoś pływania z delfinami wycieczka dla całych rodzin TERMIN:środa, sobota (wyłącznie w lipcu i sierpniu) CZAS TRWANIA:14:00-18:00 JĘZYK:wycieczka bez przewodnika POSIŁEK:brak wyżywienia MIEJSCE ZBIÓRKI: odbiór z twojego hotelu ANULACJA:bezpłatna anulacja ze zwrotem kosztów do 24h przed rozpoczęciem wycieczki CO CIĘ CZEKA: Delfinarium nieopodal Bodrum zbudowane jest bezpośrednio w zatoce morskiej. W ciągu kilku letnich miesięcy można tu oglądać delfiny w czasie przygotowanego show lub pływać z delfinem. Trwające 45min. show obejmuje pokazy indywidualne i grupowe delfinów. Umiejętności delfinów oglądanych z bliska dostarczą Państwu wielu emocji. Polecamy wszystkim również pływanie z delfinem jako niepowtarzalne doświadczenie. Na świecie leczenie poprzez kontakt z delfinem jest rozpowszechnione pod nazwą talasoterapia. Skutecznie łagodzi napięcia układu nerwowego i poprawia samopoczucie. Czas na spotkanie z delfinami! W cenie: odbiór na wycieczke z hotelu, bilet wstępu na show, powrót do hotelu Opcjonalnie: pływanie z delfinem 90€/os. (osoby potrafiące pływać), zdjęcia robione przez fotografa z delfinem Zabieramy: pieniądze, aparat Ważne: Pływanie odbywa się po skończonym show i trwa (osoby z wykupionym pływaniem są proszone do instruktorów). Pływać mogą dorośli oraz dzieci od lat 4, które potrafią pływac lub nie boją się wody i potrafią się utrzymać w wodzie w kamizelce. Dzieci poniżej 4 lat mogą pływać ale pod opieką rodzica, który winien uiścić za siebie również pełną opłatę. Z pływania nie mogą korzystać kobiety w ciąży, osoby ważące ponad 100kg oraz osoby niepełnosprawne. Podczas pływanie z delfinem nie mozna robić własnych zdjęć. Jeśli wykupi się obsługę fotografa, który robi zdjęcia w delfinarium wtedy również można robić zdjecia i filmy własnym aparatem. wyjazd z hoteli o wszesniej ustalonej godzinie dojazd do Delfinarium pokaz delfinów pływanie z delfinami (dla osób z wykupionym pływaniem ) powrót do hoteli Przed pływaniem nie można smarować się kremami z filtrem, balsamami czy kremami do ciała. Nie wolno mieć ekstremalnie długich paznokci. Dla biletów ze zniżką lub bezpłatnych wymagany jest dokument potwierdzający wiek dziecka. Delfinarium oddalone jest od Bodrum o W Polsce próbuje się tworzyć pierwsze delfinaria, podczas gdy na świecie się je zamyka. Tarnowskie Góry chcą otwierać Górnośląski Ośrodek Delfinoterapii i zbierają fundusze. Podobnie Rabka – miała w planach aquapark z delfinami. O otwieraniu delfinariów wspominały poznańskie i warszawskie zoo, na podobne pomysły z tymi ssakami wpadają też regularnie inne miasta – szukając sposobu, by przyciągnąć turystów – lecz zwykle sprawa rozbija się o fundusze. Były nawet plany, by delfinarium wpisać w architekturę jednego z centrów handlowych, jednak jak do tej pory w Polsce nie pływa ani jeden delfin. Delfinaria powstają, bo ludzie kochają delfiny. „Uśmiechnięty” pysk (to my odbieramy delfinią fizjonomię jako uśmiech), obok dziecko, błękitna woda basenu – to wzrusza. Potrzebę istnienia delfinariów uzasadnia też delfinoterapia – pływanie ze zwierzęciem ma mieć leczniczy wpływ, zwłaszcza na dzieci. Na stronach planowanego Górnośląskiego Ośrodka Delfinoterapii znajdziemy imponujący spis schorzeń leczonych w takich placówkach: od neurologicznych ( autyzm, parkinson), psychicznych (psychoza, depresja), reumatologicznych, aż do chorób genetycznych (zespół Downa, zanik mięśni), nowotworowych (białaczka, guz mózgu) i zakaźnych (np. zakażenie wirusem polio lub zapalenie opon mózgowych). Terapia ta ma też być korzystna dla kobiet z nieprawidłowym przebiegiem ciąży! Innymi słowy – delfin niczym magiczna różdżka czyni cuda. Sztuczne, ale skuteczne Jednak w ciągu ostatnich lat nasza wiedza na temat życia ­delfinów w niewoli znacząco zmieniła do nich podejście. Wiadomo już, że choć delfiny butlonose na wolności żyją przeciętnie 20–30 lat (rekordziści: do 50 lat), w delfinariach dożywają przeciętnie sześciu – przerażająco mało. Zdaniem Jakuba Banasiaka, zoopsychologa zajmującego się od lat badaniem delfinów i ich funkcjonowaniem w delfinariach, przymusowe pływanie z ludźmi to dla tych zwierząt stres, a zdjęcia na brzegu basenu, zmuszające delfiny do opuszczenia naturalnego środowiska, jakim jest woda, do tego w nienaturalnej pozycji przeciążającej wnętrzności, to ogromne nadużycie. – Delfinaria nie kojarzą się ani z cyrkami, ani ogrodami zoologicznymi, choć są i jednym, i drugim. Usprawiedliwiamy wszystko, widząc niezwykłą więź między waleniami i treserami, i to nam przesłania całą resztę – ocenia Adam Wajrak, dziennikarz i przyrodnik. Wiemy też więcej o „cudownych” skutkach delfinoterapii: David Nathanson, dawny guru i propagator delfinoterapii, w 2007 r. opublikował zaskakujące badania dotyczące użycia sztucznego delfina – wyprodukowanego jako elektronicznie sterowana kopia zwierzęcia dla potrzeb filmu. Badaniu poddano 35 dzieci z siedmiu krajów z różnymi dysfunkcjami neurologicznymi i genetycznymi. Nie tylko nie było znaczących różnic pomiędzy wykorzystaniem żywych delfinów i sztucznego zwierzęcia, lecz w przypadku dzieci z głęboką niepełnosprawnością zastosowanie sztucznego delfina okazało się znacznie bardziej skuteczne. – Co do efektów terapii z delfinami trudno nam się wypowiadać. Kilkoro dzieci będących pod opieką Fundacji Synapsis brało udział w turnusach delfinoterapii, z reguły na Krymie. Rozmawiałam z terapeutkami tych dzieci: u każdego z nich po takim turnusie następowała poprawa samopoczucia, zrelaksowania się. Natomiast nie obserwowaliśmy żadnych zmian w nasileniu samych objawów autyzmu – mówi Joanna Grochowska, wiceprezes Fundacji Synapsis zajmującej się osobami z autyzmem. W niewoli delfiny zaprzestają też podejrzewanej – bezpodstawnie zresztą – o lecznicze właściwości echolokacji. Pozwala im się ona orientować w nieznanym środowisku. W opływanym tysiące razy basenie nieustające odbicia dźwięków od ścian okazują się jednak na tyle przykrym bodźcem, że uwięzione delfiny z tego rezygnują. Tym, co przez ostatnie lata naprawdę się rozwinęło, jest dochodowy biznes, zarabiający na miłości ludzi do przyrody. Odkąd w 1960 r. poświęcony przyjaźni chłopca i delfina film „Flipper” wyrobił delfinom image najlepszych przyjaciół dzieci, coraz więcej osób chciało to zobaczyć na własne oczy. Cena za zwierzę poszybowała więc w górę – z 300 dol. płaconych w 1960 r. do ponad 100 tys. dol. obecnie. Stawki za pływanie z delfinami wynoszą od 90 do 150 dol., co średniej wielkości delfinarium daje przychód 3 tys. dol. dziennie i ok. 1 mln dol. rocznie. Ironią losu jest, że Ric O’Barry, treser delfinów do „Flippera”, który przyczynił się do powstawania delfinariów, dziś walczy o ich zamykanie. Samobójcy w basenie Prawa ekonomii zwykle wygrywają z prawami człowieka, a tym bardziej z prawami zwierząt. Także tak szczególnych jak delfiny. To drugie na świecie (po ludziach) zwierzęta z największym mózgiem w stosunku do masy ciała, o wadze przewyższającej ludzki. I bynajmniej nie służy on im jako balast. Istnieje spora dokumentacja ich inteligencji, zdolności do emocji ( przechodzenia żałoby po utracie młodych), samoświadomości czy też odczuwania bólu. Na wolności współpracują też z ludźmi: czasem w zamian za korzyści (pomagając rybakom i otrzymując od nich ryby), czasem altruistycznie (ratując ludzi przed rekinami). Naukowcy mówią w ich przypadku o protokulturze, gdyż używają narzędzi i języka, są także w stanie przekazywać tę „wiedzę” z pokolenia na pokolenie. Mają też wyśmienitą pamięć: potrafią rozpoznać swych towarzyszy nawet po 20 latach, zaś ostatnie badania nawoływań delfinów prowadzą do wniosku, że używają w stosunku do siebie odpowiedników imion oraz potrafią się uczyć sztucznego języka, służącego do porozumiewania z badaczami. Nie powiedzą im jednak o swych problemach życia w niewoli. Dla delfinów stado jest odpowiednikiem naszej rodziny: znane są przypadki, gdy pozostawały przy uwięzionych w sieci osobnikach lub wyrzuconych na mieliznę, nawet za cenę własnego życia. W niewoli są skazane na przypadkowe towarzystwo, co gorsza na drastycznie małej przestrzeni. Każdy, nawet największy basen jest dla delfinów jedynie małą klatką. Do tego często nieznośnie się przegrzewającą, a jeśli przebywają tam ludzie – wypełnioną chemikaliami, które przyczyniają się do chorób skóry i oczu. Na wolności te ssaki mogą przepływać ponad 100 km dziennie i potrafią nurkować na głębokość do 300 m. W niewoli nie mają na to najmniejszej szansy. Nawet w największych delfinariach świata (z basenami 200 na 100 m) lub grodzonych naturalnych zatokach ich aktywność to zaledwie 1 proc. tej naturalnej. Na noc najczęściej są zaganiane do basenów jeszcze mniejszych niż te pokazowe. Powód jest prosty: delfiny defekują znacznie częściej niż ludzie i taniej jest utrzymać w czystości mniejszy basen. To wszystko sprawia, że wśród zwierząt powszechna jest depresja, agresja i stres. Zdarzają się nawet samobójstwa. Określenie zasadne, gdyż dla delfinów oddychanie jest świadomym wysiłkiem. Jeśli ich życie staje się nie do zniesienia, biorą ostatni oddech i z nieodłącznym „uśmiechem” opadają na dno basenu. Praktykę naszego podejścia do delfinów ukazują różne dokumenty, nagrodzony Oscarem reportaż filmowy „Zatoka delfinów” z 2009 r. o tym, jak co roku u wybrzeży Japonii odbywa się ich rzeź. Większość złapanych wówczas ssaków jest zabijana na mięso, część jest łapana do ogrodów zoologicznych, najmłodsze trafiają zaś do delfinariów. Procesu adaptacji do niewoli nie przeżywa połowa z nich. Także raport Whale and Dolphin Conservation Society, dotyczący handlu delfinami z Morza Czarnego, ujawnił, że gdy w latach 1991–97 Rosja i Ukraina sprzedały 43 delfiny, na Węgry, do Argentyny, na Maltę, do Izraela i Turcji, 20 z nich nie dożyło momentu publikacji wspomnianego raportu. Niektóre padły jeszcze na terenie lotniska, tuż po wylądowaniu samolotu w docelowym kraju, inne nie przeżyły procedur adaptacyjnych, jeszcze inne zginęły w wypadkach przy przeładunku. Dla kilku zabójcze okazały się infekcje oraz stres, potęgowane przez warunki panujące w niewoli. Urodzone w niewoli małe od początku skazane są na traumę: choć na wolności przebywają z matką przez kilka lat, właściciele parków szybko starają się je sprzedać do innego ośrodka – bo rozpraszają matkę w trakcie pokazów. Ponieważ delfinaria mają służyć rozrywce i generować zyski, delfiny są tresowane do wykonywania efektownych sztuczek. Tresura i proces adaptacyjny zaczynają się od łamania delfina; musi uznać władzę człowieka, w czym znacząco pomaga odmawianie mu posiłków w razie nieposłuszeństwa. Karmienie delfinów to zresztą osobny problem, bo na wolności nie piją one wody, a zapotrzebowanie na nią zaspokajają poprzez upolowane ryby. Jedząc mrożonki (podstawa żywienia w delfinariach) nie otrzymują jej wystarczająco dużo, więc niedobory uzupełnia się szlauchem wpychanym w pysk zwierzęcia. Na palcach jednej ręki można też policzyć ośrodki, w których faktycznie dba się o dobrostan delfinów, traktując je jako równorzędnych członków zespołu terapeutycznego (choć, rzecz jasna, nikt nie daje tam delfinom prawa wyboru, czy chcą tę pracę wykonywać). W przypadku Island Dolphin Care w USA zwierzęta nie mieszkają w sztucznym zbiorniku, lecz wydzielonym morskim akwenie z rybami, i pracują dwie godziny dziennie. Jeśli nie chcą współpracować z danym pacjentem, nie są do tego zmuszane. Podobnie jest w Delfiniej Rafie w Izraelu, gdzie obszar zamieszkały przez delfiny jest wydzieloną naturalną zatoczką i liczy 14 tys. m kw., a zwierzęta nie są tu skazane na kontakt z ludźmi i mają możliwość schronienia się, gdy poczują się zestresowane. Nie-ludzkie osoby Co więcej, uwięzione delfiny w praktyce okazują się nie takie słodkie. Choć rzadko się o tym mówi, czasem atakują ludzi. W 2012 r. na Dominikanie turystka wylądowała ze złamaniami w szpitalu po tym, jak delfin uderzył ją ogonem i podtopił, w tym samym roku w Meksyku kilka osób zostało dotkliwie pogryzionych podczas sesji pływania, a w styczniu 2014 r. delfin w SeaWorld (Teksas, USA) boleśnie ugryzł dziewięcioletnią dziewczynkę w rękę, gdy chciała go pogłaskać. Był to trzeci w przeciągu dwóch miesięcy upubliczniony wypadek pogryzienia dziecka w tym delfinarium i ponad setny atak zwierzęcia w parkach SeaWorld. By skutecznie zwierzęta przed takim zachowaniem powstrzymać, potrzebna jest ciągła tresura – i tak wpadamy w błędne koło. Dobrze wytresowany delfin wcześniej czy później ginie na skutek stresu, a na jego miejsce trzeba pozyskać kolejnego, którego trzeba wytresować do kontaktów z ludźmi, mając świadomość, że najdalej za kilka lat konieczny będzie jego zastępca. W Wielkiej Brytanii, gdzie w latach 70. działało 36 delfinariów, dziś nie ma ani jednego. Okazało się, że gdy na skutek społecznych nacisków zmuszono ich właścicieli do spełnienia standardów zapewniających delfinom choćby minimum przyzwoitych warunków, interes przestał być opłacalny. W USA po emisji filmu „Czarna ryba” („Blackfish”, 2013 r.), przedstawiającego realia i konsekwencje wykorzystywania orek w pokazach, sprzedaż biletów do SeaWorld spadła o kilkanaście procent, a sam park (będący do tej pory ikoną rozrywki) stał się obiektem krytyki. Współcześnie coraz częściej mówi się o przyznaniu waleniom (do których należą delfiny i orki) statusu non human person, czyli osób niebędących ludźmi. W maju 2013 r. taki status przyznany został delfinom przez indyjskie ministerstwo środowiska, czego skutkiem był całkowity zakaz tworzenia w Indiach delfinariów i trzymania tych zwierząt w niewoli dla rozrywki, gdyż uznano to za niedopuszczalne z moralnego punktu widzenia. W styczniu 2011 r. dyrektor Kijowskiego Centrum Ekologiczno-Kulturalnego i działacz na rzecz ochrony przyrody Władimir Borejko wystosował list do ówczesnego prezydenta Ukrainy. Zwracał w nim uwagę, że te najinteligentniejsze po człowieku istoty są przetrzymywane w komercyjnych delfinariach (na Ukrainie jest ich 20) z poważnym naruszeniem wymogów ustawy o ochronie zwierząt przed okrutnym traktowaniem i apelował o „rozważenie możliwości przyznania ukraińskim delfinom, analogicznie do ludzi, statusu obywateli Ukrainy, wraz z przyznaniem im praw do życia, wolności i ochrony przed bezprawnym cierpieniem z winy człowieka”. Choć dziś taka idea wielu wydaje się absurdalna, być może jest nie bardziej dziwaczna niż zniesienie niewolnictwa i segregacji rasowej oraz przyznanie niegdyś praw wyborczych kobietom. Ostatecznie sto lat temu oparte na niewolniczym systemie „ludzkie zoo” były komercyjnym sukcesem, niebudzącym etycznych wątpliwości. Wiele ludzi marzą o pływaniu z delfinami, a teraz to marzenie można urzeczywistnić. Nasze delfinarium oferuje zanurzenie się w niesamowity świat nowych doznań, w jakich pomogą mieszkańcy naszego kompleksu. Kąpiel i komunikacja z delfinami - to świetna okazja, aby otrzymać intensywne pozytywne emocje, cudownie odpocząć i cieszyć się niezwykłą zwinnością i siłą tych pięknych zwierząt morskich. Podczas pływania przyjazne i towarzyskie delfiny z radością podstawią swoje płetwy żeby powozić Państwa po basenie. Tutaj czujesz się przyjacielem delfina, jego partnerem w zabawnej rozrywce, a nie obserwatorem w sali. Ta rozrywka nikogo nie pozostawi obojętnym, a jej godność docenią zarówno dorośli jak i dzieci. Ponadto, w trakcie kąpieli Państwa z morskimi zwierzętami przyjaciele i rodzina mogą robić zdjęcia i filmy. Te kadry jeszcze nie jeden raz ucieszą Państwa i przypomną fantastyczną atmosferę delfinarium. Podaruj ukochanemu człowiekowi oryginalny prezent, który będzie przyjemnym wspomnieniem na długi czas - pływanie z delfinami. Czas trwania i koszt naszych usług jest różny, więc każdy może łatwo wybrać dla siebie optymalna opcję programu. Program komunikacji i pływanie z delfinami pozwolą odczuć niesamowitą energię jednego z najbardziej inteligentnych zwierząt na naszej planecie, co jest szczególnie korzystne dla dzieci z porażeniem mózgowym i autyzmem, jak i dla dorosłych, którzy chcą uwolnić się od stresu i codziennego naładowania. Wszystkie codzienne kłopoty i troski odejdą, wystarczy tylko zanurzyć się w świat niezapomnianych wrażeń i wejść w harmonię z naturą. Istnieją dwie sesje pływania: 5 minut - 800 UAH. 10 minut - 1500 UAH. W tym czasie obok znajduje się trener. Temperatura wody w delfinarium pozwala czuć się komfortowo podczas i po pływaniu. Czas podzielić się z Wami kolejnym spełnionym marzeniem z mojego Projektu 30 🙂 Jak wspominałam we wcześniejszym poście z tej serii (tutaj) podczas jednego weekendu udało mi się zrealizować aż dwa marzenia. Pierwszym z nich był rejs statkiem, a drugim to, o czym napiszę dzisiaj, czyli pływanie z delfinami. Jeśli nie wiecie jeszcze, o co chodzi z tym całym Projektem 30 to polecam zajrzeć do posta wprowadzającego (tutaj), by dowiedzieć się więcej szczegółów. * Pływanie z delfinami, to coś o czym marzyłam chyba od zawsze! Delfiny fascynowały mnie od bardzo dawna i marzyłam o możliwości ich bliższego poznania i wejścia z nimi choćby w krótką interakcję. Jak wyjeżdżałam do Stanów jako au pair to po cichu marzyłam, że uda mi się spełnić to marzenie podczas tamtego roku. Wtedy nie udało się tego zrealizować – ale przeżyłam tyle innych i ciekawych przygód, że na nudę nie mogłam narzekać 😉 A w głębi serca wiedziałam, że kiedyś przyjdzie czas i na delfiny! NIEZWYKŁE SPOTKANIE Z DELFINAMI Nasze marzenie (tak, mój mąż też bardzo chciał to przeżyć) udało się zrealizować podczas naszego rejsu do Meksyku. Byliśmy oboje ogromnie podekscytowani! Nasza grupa liczyła 4 osoby i mieliśmy okazję poznać dwa delfinki płci męskiej. Pierwsza parka, z którą mieliśmy pływać pierwotnie, była mieszana – ale tamte delfiny nie miały wtedy ochoty na interakcję z ludźmi. Najpierw w ogóle dowiedzieliśmy się sporo ciekawostek o życiu delfinów, co było również ciekawe. Później instruktorka weszła sama do wody (całość odbywała się w oceanie, nie w basenie) by sprawdzić czy delfiny są w ogóle chętne do kontaktu z człowiekiem. Nasze nie były 😉 Na szczęście druga parka okazała się dużo bardziej chętna do interakcji! Przez cały czas w wodzie, staliśmy na takiej jakby platformie. Woda w tym miejscu była bardzo głęboka, więc cały czas mieliśmy na sobie obowiązkowe kapoki. Musieliśmy też zdjąć całą biżuterią, żeby przypadkiem nie poranić delikatnej skóry delfina. Niesamowite było zobaczyć te ssaki (delfiny to nie ryby!) całkiem z bliska. Obszar na którym delfiny pływały był dość spory, ale delfiny podpływały dość blisko nas. Kiedy jedna osoba z nas czterech miała możliwość bezpośredniego kontaktu z delfinem musiała zejść z tej platformy do głębszej wody, albo przynajmniej mocno się wychylić. Mój kapok był na mnie nieco za duży więc wyglądałam nieco komicznie z kamizelką podniesioną wysoko do góry 😀 Doświadczenie jakie przeżyliśmy było niesamowite. Delfiny są przecudownymi, inteligentnymi zwierzętami. Wydają się bardzo przyjazne i towarzyskie. Są chyba jeszcze lepsze niż sobie wyobrażałam <3 Najbardziej zaskoczyła mnie aksamitnie gładka skóra. Mimo, że całość naszego spotkania z delfinami była dość krótka, to zdecydowanie jest to coś co zapamiętam chyba na całe życie! CZY TO, CO ZROBILIŚMY BYŁO ZŁE? Gdy opublikowałam zdjęcie z delfinem na Instagramie, od razu spotkałam się z falą krytyki i zarzutów. Mimo, że prowadząc bloga narażam się co jakiś czas na jakieś negatywne reakcje, to przyznam że nie spodziewałam się aż takiej dużej krytyki w tym względzie. Temat interakcji z delfinami budzi sporo kontrowersji. Dużo rozmawialiśmy na ten temat z Brianem, więc pozwólcie, że tutaj ustosunkuję się do naszego stanowiska. Oboje kochamy zwierzęta i naprawdę ostatnie czego chcielibyśmy to zrobić im krzywdę. Z tego też powodu nie zdecydowaliśmy się na pływanie z delfinami gdzieś na Florydzie, mimo że było to dużo łatwiejsze do zrobienia. Jest tu wiele delfinariów, gdzie delfiny przebywają w basenie, w bardzo płytkiej wodzie i mają wiele pokazów w ciągu dnia. Woleliśmy, żeby to było miejsce z naturalnym oceanem, gdzie przestrzegają reguł dotyczących określonego czasu interakcji delfina z człowiekiem. Sprawdziliśmy też opinie, by upewnić się, że delfiny są dobrze traktowane, prawidłowo odżywiane itp. * Zdaję sobie sprawę, że to wciąż nie jest to naturalne życie na wolności. Też wolałabym, żeby zwierzęta w ogóle nie były wykorzystywane przez człowieka! W żaden sposób – czyli ani na mięso, ani na skóry. A u niektórych osób, które mnie skrytykowały widziałam na przykład i szynkę na talerzu i skórzane torebki. Nie sądzicie, że to trochę hipokryzja krytykować kogoś za okrucieństwo wobec jednego zwierzęcia, jednocześnie wcinając kawałek świnki na obiad? Powiecie, że jest różnica między dzikimi zwierzętami, które znają wolność a tymi hodowlanymi, które hoduje się w wiadomym celu? Te delfiny, które poznaliśmy urodziły się już w tym miejscu i nie znają innego życia, na wolności. Niestety, nie poradziłyby sobie w naturalnym środowisku. Absolutnie nie mówię, że to jest dobry proces. Podobnie jak nie twierdzę, że ZOO jest czymś w porządku – w końcu mamy tam przeróżne rodzaje dzikich zwierząt trzymanych w klatkach. A mimo to zdjęcie z ZOO nie budzi tyle kontrowersji ile pocałunek delfina i większość ludzi zabiera tam swoje dzieci. No cóż, być może ja sama za jakiś czas dojdę do wniosku, że to co zrobiliśmy było niewłaściwe. Na tę chwilę, jakkolwiek egoistycznie to nie zabrzmi, nie żałuję, że miałam okazję poznać takie cudowne zwierzęta. Wybraliśmy miejsce, które spełniało nasze wymogi i nie skrzywdziliśmy bezpośrednio tych zwierząt spędzając pół godziny w ich towarzystwie. * Obserwowanie delfina z bliska i możliwość krótkiej interakcji z tym zwierzęciem to jedno z lepszych doświadczeń, jakie miałam okazję przeżyć. Było to spełnienie marzenia mojego dzieciństwa! Nie sądzę, bym chciała to powtórzyć w takiej formie (choć do tej pory pamiętam każdy szczegół tamtej chwili!), ale nie żałuję, że zdecydowaliśmy się na to doświadczenie. No i mam nadzieję, że kiedyś zobaczę delfiny w ich naturalnym środowisku! Fot: Tier Und Naturfotografie J und C Sohns / Delfinoterapia, czyli wykorzystanie ssaków do terapii dzieci, budzi tyle samo pozytywnych, co negatywnych emocji. Nie wszyscy specjaliści od rehabilitacji są przekonani o jej spektakularnych efektach. Z pewnością jednak jest to niezwykła forma pracy z najmłodszymi. Polega na wykonywaniu przez dzieci określonych ruchów w formie zabawy. Delfinoterapia, która jest w ofercie wielu zagranicznych ośrodków rehabilitacji, polega na zapewnieniu chorej lub upośledzonej osobie kontaktu ze zwierzętami, najlepiej w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych. W praktyce nie zawsze jest to możliwe. Delfinoterapia – na czym polega? Delfinoterapia polega na wspólnych zabawach w wodzie dzieci z delfinami. W czasie takiej sesji najmłodsi zachęcani są do aktywności fizycznej – muszą pływać i wykonywać sekwencje ruchów zadane przez instruktorów. Oczywiście każdorazowo ćwiczenia są dopasowane do indywidualnych możliwości danej osoby. Terapeuta musi wziąć pod uwagę zakres ruchów właściwy dla danego schorzenia i możliwości, jeśli chodzi o zrozumienie poleceń przez osoby z upośledzeniem umysłowym. Do współpracy z dziećmi wybrano właśnie delfiny, ponieważ są one bardzo inteligentne i chętne do wspólnej zabawy. Poza tym wzbudzają, zwłaszcza u młodszych, bardzo pozytywne emocje i ciekawość, a to bardzo ważne, aby zmotywować dziecko do ćwiczeń, które nie zawsze sprawiają mu przyjemność. Forma aktywności w wodzie jest dodatkowym atutem. Wykonywane w niej sekwencje ruchów mają mniejsze ryzyko kontuzji, a sam opór wody sprawia, że ćwiczący musi włożyć więcej siły, aby wykonać zadanie. Animaloterapia – czy jest skuteczna? Samo przebywanie w otoczeniu zwierząt, najlepiej w warunkach jak najbardziej zbliżonych do naturalnych, daje niewątpliwie wiele pozytywnych efektów, zwłaszcza jeśli chodzi o terapię dzieci z autyzmem. Animaloterapia nie powinna być jednak traktowana jako podstawowa forma terapii i rehabilitacji, ale ich uzupełnienie. Najczęściej do terapii ze zwierzętami wykorzystuje się również psy, koty czy konie. Przebywanie z nimi uczy odpowiedzialności, uwagi i wyzwala tzw. aktywność spontaniczną. Dodatkowo wykonywane w trakcie sesji ćwiczenia wspomagają rehabilitację ruchową. Zajęcia w basenie dają możliwość wykonywania ogólnorozwojowych ćwiczeń, a np. praca na koniu jest odzwierciedleniem naturalnego chodu człowieka, co jest szczególnie ważne w przypadku dzieci z dysfunkcją aparatu ruchu. W przypadku pływania z delfinami niektórzy specjaliści zwracają uwagę na potencjalne pozytywne działanie fal ultradźwiękowych, które te ssaki wykorzystują do porozumiewania się i echolokacji. Fale, które przenikają przez organizm, mogą wpływać na niego już na poziomie komórkowym, ale naukowcy nadal nie potrafią jednoznacznie potwierdzić tego efektu. Faktem jest, że przebywanie z tymi zwierzętami poprawia samopoczucie, co przekłada się na zwiększone wydzielanie endorfin, które pozwalają zmniejszyć odczuwany ból, dyskomfort i mogą powodować większą chęć do dalszej pracy. Autystyczne dziecko a delfinoterapia Delfinoterapia jest często rekomendowana jako forma pracy z autystycznym dzieckiem. Mimo niewątpliwych efektów, jakie daje przebywanie z tymi ssakami, zawsze należy pamiętać, że najważniejsza jest codzienna praca wykonywana pod okiem wykwalifikowanego terapeuty i fizjoterapeuty. Pływanie z delfinami może być jej rozwinięciem i uzupełnieniem, zwłaszcza że autystyczne dzieci, które na co dzień unikają bezpośredniego kontaktu i zaangażowania, w trakcie takich sesji przejawiają spore zainteresowanie i widoczne zadowolenie. Delfinoterapia jest zalecana nie tylko w leczeniu autyzmu, ale także przy nerwicach, depresjach, zespole Downa, ADHD czy wszelkiego rodzaju zaburzeniach (słuchu, wzroku, mowy czy pamięci). W zasadzie lista schorzeń, w terapii których mogą pomóc zwierzęta, jest nieograniczona. Pływanie z delfinami w Polsce Pływanie z delfinami w Polsce nie jest dostępne. Jeśli ktoś chciałby skorzystać z tej formy zajęć, musi udać się do ośrodka: w Turcji (Delfinarium Sealanya), na Ukrainie (Ośrodek Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kozaczej Buchcie), na Florydzie (Island Dolphin Care). Podobne zajęcia mogą odpłatnie oferować też niektóre wakacyjne kurorty, ale należy pamiętać, że często takie sesje nie mają nic wspólnego z terapią, a jedynie stanowią element rozrywki i uatrakcyjnienia pobytu. Nie wolno też pomijać aspektu etyki w przypadku delfinoterapii. Zastrzeżenia dotyczą tego, że ssaki są łapane i izolowane od ich naturalnego środowiska. Część z nich nie przeżywa długiego transportu, który jest bardzo stresujący. Takie praktyki dotyczą głównie ośrodków, w których delfiny wykorzystywane są do pokazów dla publiczności. Profesjonalne centra starają się zapewnić ssakom warunki jak najbardziej zbliżone do tych naturalnych. Dodatkowo często trafiają tam delfiny po urazach, złapane w sieci – osobniki, które nie radzą sobie w naturalnym środowisku. Nie są traktowane przedmiotowo, ale mają podobne prawa jak rehabilitant – pracują, odpoczywają i są otoczone należytą opieką. Jak działa układ nerwowy? Dowiesz się tego z naszego filmu Zobacz film: Budowa i funkcje układu nerwowego. Źródło: 36,6.

pływanie z delfinami w polsce